Zakupy to nieodłączny element życia w czasach przepychu, wielkich galerii i wypełnionych po brzegi wózkami sklepowymi. Cóż, taki już jest kapitalizm. W ostatnich miesiącach pożegnaliśmy liczne reklamówki rozdawane bez skrupułów w każdym markecie. Jakie w erze modnej ekologii mamy sposoby na torby na zakupy?
Do uszycia, dla śmiechu lub podkreślające osobowość
Płócienne torby już dawno zaskarbiły sobie względy wielbicielek mody. Niezwykle funkcjonalne, w wersji minimalistycznej z ciekawymi printami lub kolorowe i wzorzyste. Ich prosty krój nie hamuje żadnych wizji projektantów i dlatego też od kilku sezonów królują nawet na wybiegach. Ot, niepozorna torba, którą z odrobiną fantazji może uszyć każdy, nawet ze starej koszulki i bez maszyny do szycia. Wyjątkowe, spersonalizowane torby płócienne mogą posłużyć za bezpieczny prezent dla koleżanki lub stać się wyraz buntu i oryginalności swojej właścicielki. Przed świątecznymi zakupami możemy wyposażyć się w taką z reniferkiem albo choinką, żeby poczuć magiczną atmosferę. Po jednej na każdą okazję? Czemu nie, ich cena to zwykle niewiele więcej niż koszt dostawy, a w szafie zajmują przecież tak niewiele miejsca. Powieszone przy drzwiach mogą robić nawet za modny dodatek do salonu.
Plastik w kulturalnym wydaniu
Prostsze do zdobycia i często równie ładne są torby wielokrotnego użytku wykonane z przetworzonego powtórnie plastiku. To wykorzystanie starych jednorazówek, folii lub opakowań nieszablonowo urozmaica zakupy. Jeśli na uwadze mamy słabo zorganizowany rodzinny budżet, to rozwiązanie może być najlepszym wyjściem z sytuacji. Chociaż wykonane z plastiku, są dużo mocniejsze i większe niż foliówki czy papierowe torby otrzymywane w sklepach. Dwie takie torby pomieszczą spore zakupy i zafundują porządny trening przy okazji. Przy wyborze kierujmy się nie tylko estetycznym nadrukiem. Mocowanie i materiał, z jakiego zrobione są uszy torby to zwykle najlepszy wyznacznik tego, jak długo będziemy mogli z niej korzystać.
Kieszonki jak po babci
Planowane zakupy spożywcze to jedno, ale nawet najbardziej zorganizowanym zdarzają się zakupy pod wspływem impulsu. Nie mamy wtedy przy sobie naręcza płóciennych toreb, a tym bardziej ich plastikowych odpowiedników z recyklingu, ale i na takie sytuacje warto być przygotowanym. Rozwiązanie znały już nasze mamy i babcie. To niewielkie torby z cienkiego syntetycznego materiału z wszytą kieszonką. Jeśli torba nie jest używana, wystarczy zwinąć materiał do tej niepozornej kieszonki i schować do schowka w samochodzie, plecaka czy torebki. Zmieści się nawet do większej kieszeni w bluzie czy spodniach. Pierwsze skojarzenia z PRL-owskim wzornictwem są słuszne, ale ze względu na popularność ekologicznych rozwiązań na rynku dostępne jest wiele ciekawych nadruków na tych kieszonkowych torbach na zakupy. Na tego typu tkaninie można nanieść niemal wszystko, a projektantom nie brakuje fantazji.
Więcej powietrza w paryskim stylu
Czy pędząc wśród niewielkich osiedlowych sklepików, szczególnie wczesną wiosną, pomyślałaś kiedyś o tym, że jesteś uroczą francuską pięknością w pośpiechu? Jeśli nie, to z pewnością zdarzy się to, jeśli wyposażysz się w ekologiczne siatki na zakupy. Słowo siatka gra tu niezwykle ważną rolę, ponieważ te uplecione z wielu sznureczków torby faktycznie mają wiele dziurek i nie są one bezużyteczne. Świeże warzywa i owoce nie lubią cisnąć się na niewielkiej przestrzeni bez dostępu powietrza. Najgorzej robi im plastik, ale nawet grubszy materiał może sprawić, że nie będą już tak apetyczne. Tego typu torbę można kupić przez Internet od rękodzielniczki lub robione maszynowo, ale te pierwsze mają więcej uroku. Zapalonych robótkowiczów uspokajamy – instrukcji, jak zrobić taką torbę na drutach lub szydełku znajdziecie wiele. Aby lekko upiększyć sobie życie można mieć je w różnych kolorach lub z koronkami, jakich nie powstydziłaby się niejedna księżniczka. W związku z tym, że my cenimy je przede wszystkim za funkcjonalność, nie zapomnijcie o odpowiednim wyborze rozmiarów. Zróżnicowanie działa tu najlepiej, bo cotygodniowa lista zakupów mocno się zmienia.
Patent dla zmotoryzowanych
Dla wszystkich jeżdżących na zakupy samochodem mamy jeszcze jedno sprytne rozwiązanie, dzięki któremu już nigdy nie będziecie musieli upychać kolejnych produktów w wózku i bagażniku, zachowanie segregacje produktów ułatwiając ich późniejsze rozpakowywanie, a w trakcie jazdy nic się nie wyleje ani nie rozsypie. Niezwykle kosztowne rozwiązanie rodem z filmów science-fiction? Nic z tych rzeczy. To organizer do sklepowego wózka i samochodu. W skrócie jest to zestaw połączonych ze sobą toreb dopasowanych do wymiarów wózka w supermarketach. Po wejściu do sklepu wystarczy rozsunąć płaski dotąd pakunek na metalowych bokach i jechać na zakupy. Osobno możemy wkładać nabiał, mięso, owoce i warzywa. Część z tego typu produktów zawiera także specjalnie wydzieloną przestrzeń na aktualne gazetki promocyjne, wina czy jajka. Dostępne są w różnych kolorach, a po wstawieniu do bagażnika stoją stabilnie obok siebie. Nie jest to tez duży wydatek, choć z pewnością nie najtańszy z wymienionych opcji.
[…] kojarzą Ci się z torbami na zakupy wypełnionymi po brzegi niepotrzebnymi rzeczami? Nic bardziej mylnego jeśli nie skusisz się na […]